środa, 9 września 2015

Wspinaczka na Mt. Cascade (2998 m n.p.m.)

Pisanie ostatnio mi nie idzie, cóż, tak jak pisałem wcześniej wole spędzać czas na świeżym powietrzu niż przy komputerze.

18 sierpnia wybrałem się na podbój pobliskiej góry, która z bliska spogląda na miejscowość gdzie mieszkam, Banff. Wybraliśmy się sporą grupą – w zasadzie nie znałem nikogo poza organizatorką Rachel, która jest moją współlokatorką, oraz Kają, z którą już nie raz chodziłem po górach. Było nas piętnaście osób, więc grupa w podejściu rozciągała się dosyć mocno, ale wszystkim bezpiecznie udało się zdobyć szczyt i zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Nie ma co pisać, wspinaczka jak wspinaczka, męcząca. Z przerwami na przekąski zajęło mi pięć godzin by wejść na szczyt. Czas zejścia podobny, gdyż trzeba dać odpocząć kolanom – mimo używania kijków. 

Czas na zdjęcia :)






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz